poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rekordowy listopad - podsumowanie miesiąca

W tytule napisałem "rekordowy". Ale czy można uznać za taki miesiąc w którym przebiegło się zaledwie 43,34 km. A można. Bo dla mnie ten miesiąc jest rekordowy. Mało brakowało a nie udało by mi się poprawić względem maja. Na całe szczęście w piątkowy wieczór dołożyłem "dyszkę" w średnim tempie 5:50 na kilometr. I tutaj kolejny mały "rekordzik" w liczbie przebiegniętych kilometrów. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak dużo przebiec. Czas 58:27. Mój pierwszy nieoficjalny rekord na 10 km.
Co do miesiąca listopada. Przebiegłem 43,34 km  podczas siedmiu treningów. Najdłuższy odcinek to 10 km, najkrótszy 4,7 km.
Treningi w listopadzie:
03.11.2012 - 4,7 km
05.11.2012 - 4,94 km- 6:05/km
10.11.2012 - 5,44 km - 5:31/km
14.11.2012 - 5,15 km - 5:49/km
23.11.2012 - 7,01 km - 5:24/km
25.11.2012 - 6,0 km - 5:19/km

30.11.2012 - 10,1 km - 5:49/km

Cieszy fakt iż, z treningu na trening czuje się coraz lepiej zarówno pod względem wydolnościowym jak i fizycznym. Przestały mnie bolec achillesy, nie czuję bólu kolan. Niestety pojawił się pewien mały problem. Mianowicie dziwny ból w miejscu oznaczonym na zdjęciu poniżej:



Nie wiem czym spowodowany jest ten ból ale, zaczynam się martwić. Nie pojawia się zaraz po rozpoczęciu treningu, tylko na jakimś piątym szóstym kilometrze. Nie jest to raczej wina butów. W piątek bolała mnie prawa stopa, wczoraj obie. Dziwne. Proszę o pomoc w tym temacie. Może mi doradzicie jak to zwalczyć. Nie jestem specjalistą w tym zakresie, a nie chciałbym nabawić się kontuzji już na samym początku przygotowań.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz